If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

piątek, 29 marca 2013

Jedyną rzeczą, którą muszę/chcę przygotować na te Święta to wegański Baileys. Poza tym delektuję się właśnie chałwą z polskiego sklepu, kawą i nową płytą Marii Peszek. A jutro cały dzień w podróży przez szkockie Highlandy. Życie wydaje się w tym momencie co najmniej dobre.

wtorek, 26 marca 2013

Dzisiejszy zachód słońca
Z kronikarskiej rzetelności muszę napisać, że ostatniej nocy Dziewczynka przespała osiem godzin bez pobudki na jedzenie. 
Well done you;)
Dokładnie rok temu odeszła bardzo bliska mi osoba. Rok. Wiele dni i tygodni. Kilka miesięcy później urodziła się moja druga córka. Bardzo szkoda, że nie mogłaś jej poznać. Choć kto wie. Ma imiona po Tobie i twojej Mamie. Wymawiane codziennie z milion razy. Trochę jakbyś tu była, co nie?

Przypomina mi się cytat z Bridget Jones, jej tata gdy się rozstawał z jej mamą powiedział coś takiego, że kochać kogoś to tak jakby być okrytym ciepłym kocem, a gdy się z kimś rozstajesz ten koc zostaje ci zabrany (cytuję z pamięci film widziany sto lat temu). Ładnie powiedziane.



sobota, 23 marca 2013

 Pierwszy wiosenny weekend małej Dziewczynki
I skoro już przy tym jesteśmy
to chyba
nie ma lepszej płyty na taką piękną sobotę.

Za tydzień o tej porze będziemy wyjeżdżać na Skye. Podróż przez przepiękny kraj, która z licznymi przystankami zajmuje nam cały dzień. Ależ ja to uwielbiam. Po raz pierwszy będzie to podróż z dwójką dzieci. Lubię nowe rzeczy.

Tymczasem duża Dziewczynka ze swojego polskiego kółka plastycznego dostała zaproszenie na topienie Marzanny. Dzisiaj. W tą wichurę. Nie wiem jak to rozegrać. Mam nadzieję, że może zapomniała...Zobaczymy. 

piątek, 22 marca 2013

Z tym wczorajszym słońcem i odrobiną ciepła to był właściwie niczym nieuzasadniony hura entuzjazm. W rzeczywistości nadal jest cholernie zimno. Lodowaty wiatr i ogólna ponurowatość sprawiają, że ciepły koc (i ulubiony serial) są jedynym sensownym sposobem spędzenia popołudnia. Trochę żal mi małej Dziewczynki bo od dawna nie była na porządnym, dłuższym spacerze, ale - po prawdzie - nie chce mi się spacerować w takim zimnie. Mam taką teorię dotyczącą mojego obecnego 'nowego' macierzyństwa, że ma być ono przyjemne również dla mnie. Żadnego zatem zmuszania się. No chyba, że naprawdę muszę.
A propos pogody w UK:
Wyłowione na fb. 
Cała prawda o szkockiej aurze. Czasem już w kwietniu zdarzają się takie słoneczne dni, dwa może trzy, o temperaturze ok. 20st. I wtedy faktycznie większość - w jakimś szoku chyba - wskakuje w letnie ciuchy i często pędzi na pobliskie plaże. My też;) 

czwartek, 21 marca 2013

Aaaaa, słoneczny poranek. 
Po raz pierwszy od chyba dwóch tygodni. Ależ przyjemnie poczuć odrobinę ciepła.

poniedziałek, 18 marca 2013

Wciągnęłyśmy się w nowy serial. Touch. Czego tam nie ma. Świat opisany za pomocą cyfr, dzieci geniusze, chciwa korporacja, psychopatyczny morderca and what have you.
Ale przede wszystkim jest Jack Bauer z powrotem w akcji. Eee, Kiefer Sutherland znaczy się. Zaczęłam od razu od drugiej serii i dzięki koszmarnej pogodzie oraz współpracującej małej Dziewczynce i dużej, która po szkole poszła do koleżanki udało mi się dzisiaj łyknąć 7 odcinków (7 naprawdę trzymał w napięciu!). Całkiem niezły serial, polecam.
Tymczasem trzeba wracać do rzeczywistości, wykąpać dzieci, poczytać książeczki, pośpiewać kołysanki i może nawet przespać parę godzin...

niedziela, 17 marca 2013

Niedzielny poranek


Wymknęłam się z sypialni, niech przynajmniej jedna osoba jeszcze sobie pośpi. Mała Dziewczynka przegryza się przez swoje zabawki, duża śpi. Za oknem spokojne morze. Kawa i murzynek mnie nieco ożywiły. Nie jest źle. Choć oczywiście mogłoby być lepiej. Noc nieprzerwanego snu, tego zaczynam naprawdę potrzebować.
Looper - Pętla Czasu. Miałam iść na ten film do kina - grali seans gdzie można przyjść z małym dzieckiem - ale sobie odpuściłam. Taka tam strzelanka, myślę sobie, owszem do filmów akcji mam, ekhmm, słabość, ale żeby aż jechać na miasto, z dzieckiem, tyle zachodu. Nie. Zrezygnowałam. Niepotrzebnie. Inteligentne, zaskakujące, zmuszające do myślenia kino. The story of a moral journey out of depravity - cytując krytyków. 
No i oczywiście Joseph Gordon-Levitt. Przesympatyczny chłopaczek z Trzeciej Planety od Słońca. Tutaj właściwie nie do poznania. Dobry przykład na to, że nie każdy aktor dziecięcy musi się gdzieś pogubić. 
Tak. Looper to naprawdę niezły film.


piątek, 15 marca 2013

Słuchając Trójki w piątkowe wieczory czuję się jakbym nigdy nie wyjechała z Polski. I to czasem jest fajne.

środa, 13 marca 2013

Przeziębienie u małej Dziewczynki sprawia, że mamy za sobą dwie totalnie nieprzespane noce. Dziewczynka generalnie słabo śpi, więc jeszcze jak jest do tego przeziębiona...Noce i dni nieustannego noszenia, tulenia, noszenia...Zmęczenia.
Plus dodatkowy stres spowodowany jakimiś tam innymi rzeczami. Wszystko to sprawia, że walczę z kompulsywną ochotą zajścia do supermarketu i nakupienia sobie słodyczy. Denerwuje mnie to, bo przecież staram się ich nie jeść. Tak nieźle mi szło. Przez tydzień. 
Szukałam dziś jakiejś płyty żeby podnieść sobie nieco ducha. Wzrok mój padł na Johnnego Casha. Amercian IV: The Man Comes Around z m.in. przepięknyn wykonaniem Hurt Nine Inch Nails. Choć jak ta piosenka miałaby mi podnieść ducha to nie wiem.
Ta podniosła:

poniedziałek, 11 marca 2013

W marcu jak w garncu. W nocy spadł snieg. Tej zimy jeszcze tyle śniegu nie było. Pani ze szkoły zadzwoniła, że Dziewczynka dostała jakiejś wysypki na dłoniach, brzuchu i karku. Jakbym mogła przyjść i zerknąć na nią, mówi. WTF? Poszłam i zerkłam. Nie znam się na wysypkach. Pani mówi, że gdzieś tam mieli scarlet fever, ale że to może nie to. No może. Sudokremem może posmarować, mówi. No może.
Wracając śnieg nam skrzypiał pod stopami. Dziewczynka stwierdziła, że ją swędzi i jest jej ponuro. Poza tym czuje się wyśmienicie. Ja coś mniej. Chyba się położę.


Bawię się prostym programem edytującym zdjęcia 
I don't think that kindness is a weakness

sobota, 9 marca 2013

Wichura za oknem wymaga środków nadzwyczajnych. Czuję, że najlepiej w tej sytuacji sprawdzi się ciasto ze śliwkami.

 Fale
 Mały niebieski domek
Domek biały
Patrol

piątek, 8 marca 2013

To są najlepsze chwile. Te poranki. Dom jest cichy. Duża Dziewczynka w szkole, mała leży obok. Karmię ją, przytulam, rozśmieszam. Nigdzie nam się nie śpieszy. 

czwartek, 7 marca 2013

Czekając na słoneczne dni
Z perspektywy ciepłego salonu dramat naszych Himalaistów jest trudny do ogarnięcia. Dociera bardzo powoli. 
Nie znam się na himalaizmie. Niewątpliwie jest to piękny sport. Dla ludzi z wielką pasją, bardzo odważnych, gotowych na wszystko.  Od wczoraj o tych właśnie ludziach nie mogę przestać myśleć.

Pada.
Jedynie
kolorowość Dziewczynki 
rozpogadza odrobinę ten dzień.

niedziela, 3 marca 2013

Właśnie mi Dziewczynka opowiada, że tata jej koleżanki z klasy tańczy i śpiewa pod prysznicem używając gumowej kaczki jako mikrofonu...Za dużo informacji mała, urocza koleżanko. Teraz patrząc na twojego cichego, nieśmiałego tatę będę widziała tego gościa szalejącego pod prysznicem...;)

 Z wczorajszego spaceru
Dziś rano biegając nad morzem miałam taki dobry spokój w głowie. Chciałabym by był tam jak najdłużej. Nawet jeśli jest on obok niepokoju. Niech razem koegzystują.

sobota, 2 marca 2013

I jeszcze raz muzycznie. Na, kto wie, być może początek pięknego weekendu. Ta cudna piosenka chodzi za mną cały tydzień. Może za Wami też pójdzie;)

Saturday sun came early one morning...
Saturday sun came without warning
So no one knew what to do
Saturday sun brought people and faces...